poniedziałek, 31 stycznia 2011

Odkrywanie miasta

Panie Anna Proszowska i Magdalena Florek w wydanej w ubiegłym roku książce „Promocja miast. Nowa perspektywa” piszą
„marka miasta to jego opowieść, która nigdy się nie kończy. Trzeba ją snuć na tyle umiejętnie, aby zachwyciła i pociągnęła za sobą tysiące ludzi.(...) Najważniejszym zadaniem jakie stoi przed promocją miast i regionów jest uczynić ją bardziej niezwykłą, inspirującą, przekonującą i skuteczną. Wierzymy w kreowanie marki miasta przez parkingowego, właściciela restauracji, barmana, taksówkarza, pracownika urzędu i recepcjonistki w hotelu. Wierzymy w ciekawe i nowatorskie rozwiązania komunikacji marketingowej. Wierzymy w inspiracje. Wierzymy w porządkowanie chaosu i odkrywanie miasta na nowo.”


Bezdyskusyjne staje się więc określenie celowości projektu jako odpowiedzi na koncepcję świadomego i pozytywnego rozwoju Marki Miasta. Na mieszkańcach norweskiego Bergen padający tam średnio 250 dni w roku deszcz nie robił wrażenia. Ale dopiero gdy w październiku zorganizowano Festiwal Deszczu, nabrał on innego, nie odrębnego od natury ale stojącego po stronie kultury, wymiaru.

Co jest dla nas istotne?

ATRAKCYJNOŚĆ STOLICY
Promocja Warszawy jako miasta przesyconego olbrzymią głębią i bogactwem przeżyć jego mieszkańców. Przyciągnięcie do Warszawy większej ilości zwiedzających, zaproszenie do odkrywania na nowo jego mieszkańców.

ODMITOLOGIZOWANIE LUDZI I MIASTA
Każda wybitna postać pozbawiona ludzkiego wymiaru: emocji i słabości staje się nie ciekawa. Wręcz papierowa. Gdy zrozumiemy, że między Reymontem, Skłodowska-Curie czy Starzyńskim a nami jest nic powiązania na poziomie …...

PARTYCYPACJA OBYWATELSKA
Z pozoru błahe wydarzenia mogą okazać się przełomowym punktem historii. Dlaczego osobista historia zwykłych ludzi wydaje się nam mniej ważna niż „ważne daty”. Historię tworzą ludzie. Najczęściej zwyczajni, tacy jak my. To oni, to my kształtujemy przestrzeń publiczną i powinna zostać nam zwrócona.

OSWOJENIE OBCEGO
Poznając historie innych osób przekonujemy się jak bardzo są do nas podobni. A to pierwszy krok by przestać myśleć o nich w kategoriach „obcego”. Świadoma i akceptowalna ucieczka od ksenofobii i nietolerancji.

MATRIX
Z uwagi na fakt, że coraz więcej osób funkcjonuje na płaszczyznach świata realnego i wirtualnego istnieje konieczność „pożenienia” tych światów. Jest to dobrze widziana odpowiedź na ponowoczesność. Interaktywna platforma łącząca przestrzeń osobistą z publiczną. Historię z teraźniejszością. Rzeczywistość realną i wirtualną, gdzie ta druga byłaby rozbudowana o „architekturę” i tematy, nie możliwe do realizacji w „Realu”.

środa, 26 stycznia 2011

Moja, Twoja, Nasza

Co właściwie mielibyśmy pokazać turyście-spacerowiczowi? Przekrój Sercowej Strony Miasta od „zarania dziejów” aż do dziś. Obiekty, miejsca związane lub mogące być powiązane („być może tędy...”) z osobami historycznymi: pisarzami (Reymont), naukowcami (Skłodowska-Curie), architektami (Lalewicz), politykami (Starzyński), poetami (Kofta), królami (Poniatowski) i wreszcie zwykłymi ludźmi. Dzięki tabliczkom staną się nam bliżsi i bliższe się stanie miasto. Miejsca bez znaczenia nabiorą sensu.

Historyczne postacie nabiorą wielowymiarowości, konkretów codzienności. Mieszkańcy miasta poczują więź emocjonalną gdy poznają emocje innych ludzi sprzed 300, 100 czy 20 lat. Warszawa to miasto w znacznej mierze składające się z „elementu” napływowego. Nawiązanie osobistej więzi mieszkańców z miastem na poziomie wydawałoby się banalnych historii miłosnych będzie istotnym bodźcem. Bodźcem do budowania odpowiedzialności społecznej. Również i obywatelskiej. To nasze miasto choć idąc jego ulicami, patrząc na ludzi można mieć wrażenie, że są wyjęci z innego „formatu”. Przestrzeń publiczna w której się znajdują w najlepszym wypadku jest niczyja. Obojętna. Anonimowa. Cudza. Warszawa to nie tylko miejsce wymęczone II wojną światową, bohaterka legend, powieści, wierszy, filmów czy piosenek. Moja Warszawa to miasto w którym mogłabym wyrysować całkiem realną mapę prostych, mniej lub więcej znaczących wydarzeń mojego życia. Pierwszy pocałunek ….., Spotkanie na kładce.... Rozstanie..... Spacer ….... Plotki......Balet który zrobił wrażenie, pierwsza wódka..... Takich map jest wiele, w każdym z nas jest mapa tego miasta. Jego miasta. Warszawy.

Trasa projektu:
Fontanny na Podzamczu (w budowie) – Góra Gnojna - Arkady Kubickiego – Mariensztat – Bednarska – Krakowskie Przedmieście – Karowa – Tamka – tyły Akademii Muzycznej – Okólnik – „Aleja Na Skarpie” (tyły Muzeum Wojska Polskiego, park przy Książęcem, park Rydza-Śmigłego, kładka nad Górnośląską, domki fińskie, CSW) – Łazienki.

wtorek, 11 stycznia 2011

Aleja Na Skarpie

Człowiek dzięki któremu ożyła idea Alei Na Skarpie, Artur Filip, architekt, prowadzi bloga: http://tozsamoscmiasta.blogspot.com/.

Lektura obowiązkowa! Polecam!

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Akcja obywatelska - Aleja Na Skarpie

W 2009 roku Gazeta Stołeczna obszernie rozpisywała się nad tematem rewitalizacji terenów zielonych na planowanym przeze mnie terenie WTZ. W artykuł "Przejdź się po alei Na Skarpie - przewodnik", Dariusza Bartoszewicza i Tomasza Urzykowskiego, możemy przeczytać o założeniach "spacerowych" alei.

Podobnie jak w mojej koncepcji spacer zaczyna się przy Zamku Ujazdowskim (u mnie Lazienki). Przejście "kładką nad ruchliwą Trasą Łazienkowskiej", gdzie zetkniemy się z dwoma różnymi wymiarami Warszawy. Mamy więc osiedle domków fińskich i gmachy ambasad: Niemiec i Francji oraz Sejm. Co dalej? "Trasę spaceru Skarpą przecinają w poprzek Aleje Jerozolimskie. Trzeba przejść pod mostem Poniatowskiego, za którym olśniewa po remoncie stacja PKP Powiśle." Potem oczywiście ogrodzenie zakonu sióstr Szarytek, tyły Szkoły Muzycznej, Centrum Chopinowskiego przy Tamce, Elizeum i park przy Książecej. Tu kończy się pomysł Al.Na Skarpie.
A zaczyna się mój pomysł na nawiązanie rozmów....o współpracy!

A coś więcej o okolicy planowanej Kładki Zakochanych?

" Na trawniku parku na Książecem na tyłach Muzeum Narodowego, jeśli tylko pogoda jest dobra, zawsze ktoś wypoczywa, opala się albo urządza piknik. Nie brak też zakochanych bez pamięci. Ku przestrodze warto przytoczyć słowa piosenki z Kabaretu Starszych Panów "Portugalczyk osculati": "W tym ogrodzie za Książęcą zmącił duszę mą dziewczęcą/ Potem ciało zawiódł śmiało na Frascati/ Tam gdy z radia płynął walczyk wykorzystał Portugalczyk/ ino ze szczętem: Vincento Osculati/ A kiedy wschód zaczął ciut złocić kwiaty/ Powiedział mnie twardo że: nie zaplati."

sobota, 8 stycznia 2011

Aktualności - styczeń 2011

Aktualnie opracowuję listę potencjalnych instytucji, firm czy osób, które mogłyby wesprzeć nasze działania. Kogo chciałabym pozyskać?
* wsparcie władz dzielnicy i biura promocji miasta, niezbędnych decyzyjnie do odpowiedniego zafunkcjonowania projektu w przestrzeni,
* partnerów z NGO lub innych instytucji kultury, którzy mogli by pomóc przy organizacji,
* media publiczne, prywatne i obywatelskie powiązane z miastem, dzięki którym łatwiej i na dużo szerszą skalę mogłabym projekt rozpropagować,
* osoby szanowane, o wysokim autorytecie społecznym, dobrze postrzegane medialnie w aspekcje projektu gotowe jako ambasadorowie do społecznego poparcia idei,
* sponsorzy....., bezdyskusyjnie nie wymagający komentowania powód ich zaangażowania w projekt..

Kolejnym etapem będą kontakty z nimi i przedstawienie im projektu. Trzymajcie kciuki!

sobota, 1 stycznia 2011

Nowy Rok i nowe obligacje!

Szanowni Państwo,

Zwracam się do Państwa z prośbą o zapoznanie się z naszym projektem. Projekt Sercowa Strona Miasta to pomysł zwrócenia się w kierunku często wykorzystywanym przy promocji miast w Europie i na Świecie. Miłości.

Warszawa jest moim rodzinnym miastem. Nieistniejący dziś dom na Czackiego, gdzie mieszkali dziadkowie. Harenda, gdzie poznali się moi rodzice. Powiśle. Saska Kępa. FSO. Bródno. Zależy mi, by Warszawa była miastem niebanalnym. Nie jedynie centrum biznesu, stolicą kultury, miastem naznaczonym historią, miejscem obowiązkowych wycieczek szkolnych. Kazik Staszewski, lider zespołu Kult, bard, powiedział kiedyś, że Warszawa jest jak dobra przyjaciółka można z nią konie kraść, iść na wódkę, porozmawiać od serca ale nie można się w niej zakochać. Potrzeba więc działań, które pomogą odkryć romantyczną twarz miasta. Taki cel ma ten projekt. Obejmuje on dwa tematy: Most Zakochanych wraz z parkiem oraz Warszawski Trakt Zakochanych.

Most Zakochanych ma charakter uniwersalny. Podobne mosty (w tym również kładki) są w wielu miastach w całej Europie i Polsce. Pomysł na uznanie mostu miejscem zakochanych powstał za sprawą włoskiego pisarza Federica Moccia i jego bestsellerowej powieści “Tylko Ciebie chcę”. Historia młodych Rzymian, którzy na Ponte Milvio jako znak miłości zawieszają kłódkę ze swoimi imionami jako niezniszczalny symbol ich uczucia zainspirowała zakochanych we Florencji, Wenecji, Paryżu, Berlinie, Rydze i wielu innych miastach do przyjęcia tego zwyczaju.

Warszawski Trakt Zakochanych to autorska propozycja alternatywnej trasy wycieczkowej. Blisko znanych atrakcji turystycznych a jednak w bardziej romantycznym i cichszym otoczeniu. Trasę od budowanych fontann przy Podzamczu, aż do Łazienek wyznaczałyby „przystanki” - ławki romantyczne i tabliczki upamiętniające historie miłosne powiązane z miejscem lub osobami. Żyjącymi kiedyś i dziś. Zarówno znanymi jak i zwykłymi ludźmi.

Bardzo zależy nam na Państwa współpracy. Przekazujcie temat dalej. Pytajcie się. Krzyczcie. Wyśmiewajcie. Zachwycajcie. Zamięcie hasło „Zakochaj się w Warszawie” na „Zakochaj się jak Wars w Sawie”.

Pozdrawiam,
Ewa Szafranowicz